Obiecałem ponowne odwiedziny rzymskiej restauracji zwanej Aventino. Przyznam, że byłem tam sporo razy, aby przekonać się co do słuszności moich pierwszych wrażeń. Wiele osób, które towarzyszyły mi w rewizytach, bardzo dobrze odebrało zarówno sam lokal, nienaganną obsługę no i samo jedzenie (od przystawek, przez dania główne po desery).
Ocena była dokonywana o różnych porach dnia, w środku tygodnia jak i podczas większej weekendowej rezerwacji. Zatem, póki poziom jest utrzymywany, wracać będę tam z przyjemnością. Jak coś się popsuje... ocenię na nowo i podzielę się tym - najpierw z właścicielem, bo zasługuje na informację zwrotną. A nie każdy lokal, ludzie w nim pracujący zasługują na odrobinę refleksji od swoich klientów.
Ocena była dokonywana o różnych porach dnia, w środku tygodnia jak i podczas większej weekendowej rezerwacji. Zatem, póki poziom jest utrzymywany, wracać będę tam z przyjemnością. Jak coś się popsuje... ocenię na nowo i podzielę się tym - najpierw z właścicielem, bo zasługuje na informację zwrotną. A nie każdy lokal, ludzie w nim pracujący zasługują na odrobinę refleksji od swoich klientów.
Uważam, że każda restauracja powinna być oceniana codziennie - dopóty, dopóki istnieje - bez dwóch zdań. Ale feedback należy się tym właścicielom, kierownikom, którzy pokazują, że im zależy na tym, co robią oraz że nie mogą żyć bez niego w zakręconym świecie gastronomii. W końcu jak powiedział Rick Tate "Feedback to śniadanie mistrzów". Feedback jest cenny dla pokornych właścicieli, szanujących swoich klientów.
W Aventino można poczuć, że jest się szanowanym, mile widzianym gościem.
Kiedyś usłyszałem ciekawe spostrzeżenie właśnie na temat pokory (słowa pewnego dyrektora ds. zarządzania zasobami ludzkimi) - "w pokoju mogą latać same orły ale nie każdy lata na tej samej wysokości".
I tak to właśnie jest z Aventino - lata świetnie wśród innych orłów - ale na jakiej jest teraz wysokości? Myślę, że w skali Lublina naprawdę wysoko. Na jakie wyżyny chce się wzbić właściciel ze swoją ekipą?
Odpowiedź pozostawiam już tylko jemu, a podpowiedzi możecie sami mu przekazać na Grodzkiej 1.
2 komentarze :
Hmmm, a za pierwszym razem to restauracja była u Ciebie? Bo słowo REWIZYTA nie oznacza ponownej wizyty, tylko wizytę odwzajemnioną :)
Tak, tak - była, była... to taka kulinarna metafora: restauracja była u mnie w duszy :)
Prześlij komentarz