Międzynarodowy Dzień Pizzy

Pizza - kto jej nie jadł? Skoro jedli już ją starożytni Grecy w postaci upieczonego placka z mąki i wody wraz z oliwą i ziołami, czyli w najprostszej postaci, to nie mogło być inaczej, że to danie biednych nie znajdzie swoich odbiorców w czasach obecnych. Są pizze i pizze i nikt mi nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne... Wybierając pizzę dla siebie, staram się decydować na tą, która ma kilka składników w myśl zasady - less is more. Ale mniejsza z tym - już od kilku dni media nas informują o tym, że dnia 9 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pizzy. 

Komunikaty te w dniu dzisiejszym miały swoje apogeum - każda radiostacja w porannych niusach mówiła o tym wydarzeniu. Niech zgadnę - Teleexpress, Wiadomości, może Fakty. Gdzieś na bank pojawi się krótki reportaż o MDP. I wiecie co? Bardzo dobrze! A co! Pizza to jedna z najlepszych rzeczy jaką człowiek wymyślił (no może jeszcze koło). Ta na cienkim cieście, ze świeżymi dodatkami (broń Boże ziemniaki lub ryż, jak to widziałem w USA!), z odrobiną mozarelli i aromatycznym sosem pomidorowym. Wszystko skropione doskonałą oliwą i posypane rukolą lub bazylią. Aj-jaj-jaj! Jak to kiedyś rzekł poeta, podobno nieżyjący już Goethe - chwilo trwaj, chwilo jesteś piękna!

Dlatego zachęcam szczególnie dziś wszystkich fanów pizzy do skonsumowania swojej ulubionej wersji placka  z pieca w swoim ulubionym miejscu, restauracji czy pizzerii. A jak już ją zjecie, to napiszcie jaka jest Wasza ulubiona pizzeria, ulubione składniki na pizzy?