Wiejska zapiekanka z sosem Worcestershire


Z biegiem czasu odkrywam nowe dopalacze gastronomiczne. Ułamek sekundy przeistoczył się w dłuższą chwilę gdy zacząłem zastanawiać się na słowem dopalacze. Jak to może być odebrane? Opcji jest kilka. Mając na języku ów słowo pomyślałem narkotyki. Ale narkotyki są be i fuj. Następnie glutaminian sodu - cóż, czasami go spożywam, Ty również, drogi czytelniku. W naturalnej postaci ten dopalacz występuje w brokułach. Inna opcja to magii. Nie-e, a kysz, zły demonie! Prawdziwym, akceptowalnym dopalaczem jest teraz dla mnie sos Worcestershire. Jak napisał producent - Brings food alive! Oj tak, nie bez kozery widnieje ten napis na etykiecie. Sos dojrzewa przez 18 miesięcy w beczkach, a jego skład to: ocet słodowy (z jęczmienia), ocet spirytusowy, melasa, cukier, sardela, ekstrakt z tamaryndy, szalotki, czosnek, przyprawy i aromaty. Taka mieszanka daje kopa potrawom i podkreśla smak dań mięsnych, ryb i zapiekanek mięsno-ziemniaczanych. Można go podobno kupić w "Biedrze" za 7 zł, ja kupiłem sos w dużym sklepie na literkę T za ponad 9 złotówek. Dopalacz jednym słowem.
A skoro mowa o zapiekankach, to zaryzykowałem wygenerować zmodyfikowaną wersję Sheperd's pie, gdzie zamiast jagnięciny użyłem naszej poczciwej świnki hrum-hrum. 

Ziemniaki (5 sztuk) kroimy na kostki o boku min. 5 cm i gotujemy w osolonej wodzie, na małym ogniu. Po ugotowaniu do miękkości, odcedzamy, czekamy kilka minut aż nadmiar wody odparuje.
Przeciśnięte przez praskę ziemniaki mieszamy z dwiema łyżkami startego parmezanu, odrobiną pieprzu i dwoma żółtkami. Puree powinno mieć kremową i gładką konsystencję. Tak przygotowaną masę ziemniaczano-jajeczną przykryjemy później nasze mięso z warzywami w naczyniu ceramicznym / żaroodpornym.



Mięso (0,5 kg mielone z łopatki) wyciągamy z lodówki min. 30 minut przed smażeniem. W tym czasie gotujemy ziemniaki i obieramy warzywa, które następnie ścieramy na tarce (na grubych oczkach). Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę aż prawie będzie się dymić. Wrzucamy mięso i rozdrabniamy je na małe kawałki. Po zrumienieniu mięsa dodajmy marchew (1 szt.), a po ok. 5 minutach cebulę (1 szt.). Smażymy kolejne kilka minut i dolewamy wino (100 ml, wytrawne), rosół (100 ml), dosypujemy rozmaryn i cząber (po 1 opakowaniu), przeciskamy czosnek (2 ząbki) przez praskę. Czekamy aż płyny zredukują się o połowę, po czym dodajemy koncentrat (80 g) pomidorowy oraz sos Worcestershire (6  łyżek). Całość nie powinna być zbyt rzadka ale raczej zwarta. Doprawiamy na koniec ewentualnie solą, pieprzem i sosem Worcestershire gdyby brakowało potrawie "mocy".



Gotowe mięso z warzywami przekładamy do naczynia żaroodpornego i przykrywamy je przygotowanym puree ziemniaczanym. Całość posypujemy dodatkową porcją startego parmezanu, nakłuwamy powierzchnię widelcem, tworząc delikatne wgłębienia. Potrawę pieczemy w piekarniku w temp. ok. 200 stopni ok. 15-20 minut. Na ostatnie kilka minut można włączyć termoobieg aby całość nabrała złotego koloru. 



Gotową zapiekankę rozsmarowuję po powierzchni pędzelkiem namoczonym w sosie Worcestershire, który wieńczy dzieło, nadając charakteru całej potrawie. Wyszło całkiem, całkiem. Przede wszystkim wino, domowy rosół, cząber no i dopalacz sprawiły, że zapiekanka nie mogła być nudna i denna.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz