Beef burger

Śledząc wiele stron poświęconych kulinarnym doznaniom nierzadko natrafiam na co raz to nowe wersje hamburgerów. Kolejne wersje klasycznych kanapek prześcigają się swoją wielkością, rodzajem mięsa jaki został użyty, dodatkami, sosami. Jedno jest pewne - każdy ma jakieś mięso - mniej lub bardziej doprawione i usmażone. Niektórzy smakosze tego jedzenia uwielbiają chrupiącą bułkę, inni miękką jak tą klasyczną podawaną w korporacji na M. Jedni wcinają hamburgera, z którego to wypływa jeszcze lekko czerwony sok z mięsa wołowego, natomiast Ci bardziej ostrożni skonsumują dobrze wysmażonego kotleta. Niemniej jednak - hamburger czy jak zwą niektórzy burger to po prostu porcja zmielonego i usmażonego mięsa (najczęściej jest to wołowina) pomiędzy dwoma kawałkami bułki. Niestety często gęsto jakieś budki z jedzeniem, pseudo bary serwują takie niby to burgery, które mają tyle wspólnego ze świeżością ile ja z miss ziemi krapkowickiej... Więc dlaczego by nie zrobić samemu, burgera?

I myli się ten, kto myśli, że zrobienie burgerów z wołowiny w domu to:
- trudne
- drogi interes
- czasochłonne
- wymagające patelni grillowej

Mimo iż smażyłem burgery na patelni grillowej, chciałem pokazać, że dla głodnego nic trudnego i brak takiego sprzętu nie stoi na przeszkodzie w przygotowaniu świeżego, soczystego burgera z naszymi ulubionymi składnikami. 

Zatem kupujemy udziec wołowy i prosimy w sklepie o podwójne zmielenie mięsa. Za 60 dag zapłaciłem ok. 16 zł, co daje ok. 4-6 burgerów. Wyrabiamy mięso na jednolitą i gładką masę, dodając: 1 jajko, kilka łyżek sosu Worcestershire, płaską łyżeczkę soli, pieprz, kilka łyżek dobrego ketchupu i oleju, łyżeczkę ostrej musztardy. Na tym etapie doprawianie to jedna wielka niewiadoma. Dlatego po dokładnym wyrobieniu mięsa, kawałeczek smażymy na patelni, próbujemy i regulujemy smaki - więcej soli? pieprzu? sosu? Znów smażymy kawałek. Łapiąc odpowiednie proporcje w naszym surowym mięsie przygotowujemy resztę składników - panuje to pewna dowolność. Są dwie opcje - wybieram to co lubię w sklepie albo biorę z mojej domowej spiżarni tylko to co mam :) Z zieleniny wybrałem chrupiącą sałatę lodową i rukolę, która swym gorzkawym smakiem świetnie wkomponowuje się w intensywny smak mięsa. Dodatkowo nie wyobrażam sobie burgera bez czerwonej cebuli, pomidora, pikantnych, marynowanych ogórków w zalewie octowej z ostrą papryką. 

Do roboty
Piekarnik nagrzany do ok. 210 stopni po tylko aby wrzucić tam przekrojona na pół kajzerkę (powinna się zrumienić po wewnętrznej stronie). Rozgrzewam patelnię ale bez żadnego tłuszczu - dodałem już olej do masy mięsnej. Moczę dłonie w zimnej wodzie i formuję w mych delikatnych i pięknych dłoniach burgery... Wychodzą bajecznie okrągło-kwadratowe oczywiście. Ale najważniejsza dla mnie jest ich grubość (ok.1-1,5 cm). Gdy widzimy, że mięso do polowy swojej grubości zrobiło się sine, wówczas przerzucamy je na drugą stronę. Następnie posypujemy odrobiną startego żółtego sera i przykrywany patelnię rzecz jasna przykrywką albo małą miseczką metalową. Dzięki temu mięso szybciej "dojdzie" w środku oraz ser roztopi się błyskawicznie. Smażąc mięso pamiętajmy - nie ma temperatury --> nie ma koloru i mięso zamiast smażyć będzie się gotowało, a nie chcemy przecież wysuszonego kawałka mięsa. Mięso po ok. 2-3 minutach powinno być gotowe - ale jak wiadomo - co mi tu jakiś Franek pisze kiedy jest gotowe skoro sam/a lepiej wiem kiedy wyłączyć ogień pod patelnią.


Po przykryciu mięsa możemy wyciągnąć zrumienioną bułkę, której środki smarujemy musztardą i ketchupem. Pozostałe przygotowane składniki układamy wg własnego "widzi mi się". Serwujemy gorącego burgera oraz kładziemy sporo serwetek bo nie sposób wyjść z takiej walki bez ufajdania własnej facjaty. 


Mmmmm, chrupiąca bułka, soczysty i świeży wołowy burger własnoręcznie przygotowany w domu... a niech mnie kule biją - fu**ing delicious!

2 komentarze :

Anonimowy pisze...

Jesli miałbym polecić naprawdę dobre burgery to proponuję zajrzeć do Wrocławia, ale najpierw na tę stronę internetową www.roadamerican.pl/burgery. Mają doskonałe burgery ze stekami!

Anonimowy pisze...

Hej!

Uważam, że wrzucasz tutaj naprawdę ciekawe przepisy. Chętnie poznałbym również więcej przepisów na koktajle czy na przykład kawę, zwłaszcza jeśli o kawę. Ostatnimi czasy zainspirowała mnie jedna strona internetowa do zainteresowania się różnymi gatunkami kaw. :) Chętnie wypróbowałbym je na różne sposoby.

Prześlij komentarz