Kurczak pod mozarellą z domowymi frytkami

Jest taki czas kiedy podejmuje się poważne decyzje. Decyzje, które odcisną w najbliższej przyszłości piętno na człowieku. Nie mam tu na myśli wybrania długopisu, którym następnie podpiszemy swoja pierwszą książeczkę SKO. Również nie pomyślałem o decyzji Neo kiedy zdecydował się na czerwoną pigułkę. Chodzi o decyzję przeniesienia się do własnego M. Wtedy posiłki trudno nazywać posiłkami, jedzenie jedzeniem. Decyzja jest na tyle poważna, że wpływa na to, co się je, jak się je i kiedy. Bo kto doświadczył tego wie, że je się byle co, byle szybciej, byle czym i na byle czym - aby po prostu w pustym bębenku kiszki przestały marsza grać. Reasumując - je się byle jak w trakcie przeprowadzki i remontu. Ale kiedy nadejdzie wiekopomna chwyla i przygotuje się po tygodniach na swoim dobytku grunt pod gotowanie, wówczas można w końcu zjeść coś - coś przez duże Ś. To coś jest proste, smaczne i konkretne, soczyste i daje poczucie wyzwolenia od byle jakości. Po prostu - panierowana pierś z kurczaka pod mozarellą i domowymi frytkami. 

Kurczak pod mozarellą z domowymi frytkami

Zaczynamy od frytek. Wybrałem długaśne dwa ziemniaki, z których otrzymałem łącznie 16 frytek, a co! W dużej misce wymieszałem dwie łyżki oliwy z łyżką suszonego majeranku, łyżeczką soli i kilkoma szczyptami ostrej papryki. Po dokładnym obtoczeniu ziemniaków w majerankowej miksturze, układamy je na tacy, która wędruje do piekarnika na jakieś 15 minut (temp. 200 stopni).

Pierś z kurczak przecinamy na pół aby rozłożyć mięso na dwie równe części - dzięki temu kurczak będzie smażył się równomiernie na całej powierzchni. Przyprawiamy z obu stron porcją soli i pieprzu, moczymy w roztrzepanym jajku, obtaczamy w mące, zrzucamy jej nadmiar. Pierś z kurczaka ponownie wraca do jajka, następnie panierujemy w bułce tartej. Przez to, że kurczak przejdzie taką drogę, mięso będzie soczyste po usmażeniu. A smażymy na gorącej oliwie po kilka minut na złoty kolor.

Wyciągamy tacę z ziemniakami, obok kładziemy kurczaka, niech odpocznie biedactwo chwilę. W trakcie smażenia pokroiliśmy sobie jedną średnią cebulę i ok. 10 pomidorków koktajlowych. Na tej samej patelni szybciutko jak Struś Pędziwiatr smażymy najpierw cebulę (ok. 2 min.) i wrzucamy na minutę pomidory. Nakładamy całość na kurczaka. Przykrywamy mięso białą mozarellą. Znów piekarnik - 8 minut, 200 stopni. Podajemy przykładowo z rukolą w klasycznym vinegrecie - 1 część soku z cytryny, 2 części oliwy, szczypta soli.

Jak to dobrze zjeść coŚ. Naprawdę. Po takim posiłku czuję, że żyję i nie straszne mi już książeczki SKO czy jakieś tam mieszkaniowe galimatiasy. Uff, smacznego!