Jakiś czas temu miałem manię kupowania maślanych bułek. Najlepsze chyba było połączenie ciepłego pieczywa z odrobiną masła i koniecznie ze szklanką zimnego mleka! Genialne i harmonijne połączenie. I też trafiłem akurat na odcinek programu Tomka Jakubiaka w Kuchni+. Zrobiłem swój wypiek, mimo uprzedzeń do procedur, wg jego przepisu, z delikatnymi modyfikacjami, o których później...
Maślane bułeczki z przepisu Tomka Jakubiaka
Przepis i przygotowanie pochodzi ze strony Kuchni+:
4 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki cukru
2 jajka
1 szklanka mleka
3 dag drożdży
15 dag masła
Przygotowanie:
W ciepłym mleku rozpuść drożdże, 2 łyżki mąki i szczyptę cukru. Składniki wymieszaj. Rozczyn odstaw na 10 minut, żeby drożdże zaczęły pracować. Do dzieży robota wlej rozczyn. Dodaj masło, jajka, mąkę i cukier. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj. Z gotowego ciasta formuj małe bułeczki. Oprusz je maką, przykryj ściereczką i odstaw do wyrośnięcia. Wyrośnięte bułeczki posmaruj rozbełtanym białkiem. Piecz je w 180 stopniach przez 20 minut.
Zobacz także filmik jak Tomek Jakubiak przygotowuje krok po kroku te pyszności.
źródło: kuchniaplus.pl
Moje uwagi:
Przyznaję, zabrakło mi od razu w przepisie soli. Bo odpowiednia ilość soli podnosi właściwy smak składników / produktów - dlatego np. cukiernicy do czekoladowych deserów dodają odrobinę soli. Dlatego wg mnie lepiej jeszcze dodać 1 płaską łyżeczkę soli po wyrośnięciu rozczynu.
Dodatkowo warto przypomnieć aby mleko miało mniej niż 40 stopni Celsjusza - inaczej zabijemy drożdże (pisałem o tym w poście Pizza raz jeszcze).
Na filmiku Tomek podaje aby przykryć bułeczki do wyrośnięcia wilgotną ściereczkę. Przy moim pierwszym wypieku tak też zrobiłem... niepotrzebnie. Nawet zmoczyłem ściereczkę ciepłą wodą aby pieczywo miało wilgotne i ciepłe środowisko do wyrastania. Ale przecież woda w ścierce po jakiś czasie zrobi się zimna i w ogóle ściera gdy zawiera wodę jest cięższa - co utrudnia wzrost bułeczkom. Lepiej nie przykrywać niczym tylko postawić bułeczki na tacy w pobliżu ciepła lub w piekarniku nagrzanego do minimalnej temperatury (można uchylić drzwiczki jeśli jest za gorąco).
"4 szklanki mąki"- u mnie wyszło to ok. 400 g. Ale pamiętajmy, żeby nie trzymać się ściśle tych miar. Ważniejsze jest aby ciasto przestało odchodzić od rąk.
Autor podaje także aby posmarować wyrośnięte bułeczki rozbełtanym białkiem. Ja użyłem całego jajka. Zwróćcie uwagę, że po posmarowaniu płynem delikatne, wyrośnięte i puszyste bułeczki, surowe jeszcze pieczywo może szybko opaść.
Tak czy siak - bułeczki maślane są przepyszne. Delikatne, słodziutkie! Zamiast dużych bułek można zrobić malutkie kuleczki, które podamy w koszyku jako ciepłe czekadełko na domowej imprezie z jakiś zmyślnym masełkiem lub dipem!
Palce lizać!
1 komentarz :
Wyśmienite!!!!!
Prześlij komentarz