Już po raz dziesiąty organizowany jest Festiwal Restaurant Week (po raz czwarty w Lublinie). Pomimo iż sam Festiwal startuje 20 października, miałem okazję dzisiaj skorzystać z zaproszenia i spróbować kilku opcji z menu Restauracji G20 w Lublinie. Na tę okazję, szef kuchni Tomek Tarka przygotował specjalne, festiwalowe menu w wersji mięsnej i wege.
Okazja do świętowania w G20 - Lublin Restaurant Week
Festiwalowe menu:
Przystawki:
Zupa krem z dyni, kacza noga confit, słodka dynia, słonecznik oraz pestki dyni
Przyjemna, syta i zdrowa wersja zupy. Z technicznych kwestii - fajna, zawiesista konsystencja. Na szczęście niedoprawiane curry. Nie zapomniano aby podprażyć wcześniej pestki dyni i słonecznika - nawet po wlaniu zupy do talerza, pestki te zachowały sporo swojej chrupkości. Kacza noga lekko rozpadała się pod naciskiem łyżki. Myślę, że ogólnie bardzo dobre połączenie i dobranie wszystkich składników. Ja osobiście wolałbym nieco rzadszą zupę ale to już może moja fanaberia.
Zupa krem z kukurydzy, salsa z pomidorów i papryki, grillowany ser halloumi oraz świeża kolendra
Szczerze? Krem z kukurydzy? No muszę przyznać... zajebisty. Kukurydza może wydawać się łatwym produktem - a tak nie jest. Uzyskanie zupy o gładkiej, kremowej konsystencji wymaga sprzętu (i może przecierania przez sito) - to raz. Ale dobrać składniki do tego głównego produktu - to druga rzecz. Salsa warzywna wniosła dużo kontrastu do lekko słodkawej zupy. Ser z kolendrą dopełnił całości. Tutaj kucharze wstrzelili się w punkt jeśli chodzi o moją ulubiona konsystencję zupy. Oj, zjadłbym jeszcze raz taką zupę!
Dania główne:
Schab z kością, kasza gryczana, puree z buraka, mus z jabłka oraz sos na bazie trawy żubrowej i jabłka
Niewiele restauracji podaje schab z kością. W G20 na szczęście mają go w karcie. Największym zaskoczeniem w tym daniu nie jest panierka ziołowa - bo to widzimy i możemy spodziewać się smaku. Największym zaskoczeniem była musztarda - swego rodzaju spoiwo/łącznik między mięsem a panierką ziołową. Kasza gryczana i plasterki boczku - zawsze będą współgrać. Mus jabłkowy i sos mógłby sam pozostać na talerzu z mięsem i byłoby także super bo były przesmaczne. Ja osobiście przepadam za bardzo al dente kaszą gryczaną. Ta na talerzu była taka, jaką większość osób chyba lubi czyli porządnie ugotowana - ale następnym razem poproszę o taką chrupiącą pod zębem. Mimo wszystko - bardzo spójne i smakowite danie. Kawał mięcha i sezonowe dodatki - to musi się udać!
Domowe kopytka w sosie z aromatycznymi grzybami, ser Bursztyn i rukola
I tutaj muszę przyznać, że tak dobrych kopytek nie jadłem już od dawien dawna w restauracji. Były mega miękkie (nie mylić z "rozgotowane"), leciutkie, rozpadające się pod naciskiem języka. Do tego sos i grzyby oraz ser = dużo umami! Nieprzekombinowane i pyszne danie po prostu. Zmieniłbym jedno - zamówiłbym podwójną porcję i zasnął potem na siedząco!
Desery:
Mus mascarpone z pomarańczą, plaster miodu i lody o smaku solonego karmelu
Na desery trzeba było poczekać aby zrobiło się miejsce w żołądku. Ale nie można było odpuścić deserów, mimo iż rozum podpowiadał aby nie przejadać się. Serce wygrało. W tym deserze fajnie połączono smak słodki, kwaśny i słony. Taki mleczny posmak pozostawił serek mascarpone dzięki czemu dobrze połączył wszystkie smaki ze sobą. Dla fanów mascarpone i solonego karmelu to konieczna pozycja.
Creme brulle z orzechami laskowymi i karmelizowaną śliwką
PS
Spróbowałem go z odrobiną lodów z pierwszego deseru - bajka!
Coś od siebie?
Cieszę się, że G20 wyszło na prostą i idzie w dobra stroną już od dłuższego czasu. Myślę, że dobrą i kreatywną zmianę w G20 zaczął Marcin Jurek. Teraz szefuje tu Tomek Tarka. Chłopaki zrobili i robią naprawdę kawał porządnej, gastroroboty - za to wielki ukłon i szacunek.
Z przyjemnością będę wracać do G20. A dla tych, którzy jeszcze nie byli w tym miejscu, zapraszam na I piętro gdzie mamy piękny widok na Plac Po Farze.
Z przyjemnością będę wracać do G20. A dla tych, którzy jeszcze nie byli w tym miejscu, zapraszam na I piętro gdzie mamy piękny widok na Plac Po Farze.
Restaurant Week - z czym to się je?
Daty Festiwalu: 20 – 31 października 2017
Każda restauracja przygotowuje menu w opcji mięsnej i wege.
Każde menu składa się z przystawki, dania głównego i deseru.
Cena festiwalowego menu: 49 zł.
Rezerwacje i przegląd menu: www.RestaurantWeek.pl
Lokalizacje: Warszawa, Kraków, Wrocław, Rzeszów, Kielce, Łódź, Poznań, Bydgoszcz, Białystok, Lublin, Słupsk, Ustka, Szczecin, Trójmiasto, Silesia, Warmia i Mazury.
Podsumowanie
Po raz kolejny zapraszam do udziału w tej inicjatywie, która odniosła wielki sukces w całym kraju! To świetna okazja aby za rozsądna cenę spróbować pysznych dań w najlepszych restauracjach. Do tego okazja do wspólnego świętowania w gronie rodziny i znajomych. A może tez fajny pomysł na randkę? :)
2 komentarze :
Jak się gotuje to na pewno bardzo potrzebne są garnki.Ja wam mogę polecić bardzo interesujące garnki z strony internetowej https://europ24.pl/zestawy-garnkow .
Wiele dobrego się dowiedziałem tutaj :)
Prześlij komentarz