Od 1 kwietnia 2016 r. rozpoczął się po raz pierwszy Lublin Restaurant Week, w którym bierze udział 15 restauracji. Jako jeden z ambasadorów tej akcji w Lublinie udałem się do restauracji w Hotelu Agit w Lublinie aby spróbować propozycji szefa kuchni...
Lublin Restaurant Week - tasting menu w Hotelu Agit
Czekadełko
Czasami czekadełko serwuje się gościom wtedy gdy na właściwe potrawy trzeba czekać lub po prostu jako coś ekstra od kuchni. Tym razem na serwis nie trzeba było czekać ale i tak tapenada była miłym akcentem na start degustacji.
Przystawka - tatar łososiowo - śledziowy z blinami z buraka
Generalnie za tatarem rybnym nie przepadam. Zdecydowanie wolę wołowinę. Ale tu mnie spotkało miłe zaskoczenie. Połączenie łososia i śledzia fajnie zgrało się - nie było czuć tego intensywnego posmaku śledzia. Wszystko poprawnie doprawione i słono - dlatego zapewne bliny z buraka nie było solone aby zrównoważyć smak słony. No właśnie - takie bliny - pulchne, leciutkie mógłbym jeść na okrągło!
Danie główne - comber z królika faszerowany kurkami i orzechami, puree z groszku i zielona sałatka
Rzadko można spotkać w restauracjach królika, a co dopiero comber - to był też jeden z powodów, dlaczego zdecydowałem się na wybór tej restauracji. Mięso było zwarte, dobrze doprawione i porządnie nadziane farszem z kurek i orzechów - myślę, że to udane połączenie. Sos był mocno zredukowany i wyrazisty co przełamało leśno-orzechowy smak farszu jak i samego królika. Puree z groszku było smaczne - wydaje mi się, że można byłoby tu tylko popracować na gładkością samego puree albo zaserwować to warzywo w formie tłuczonej/gniecionej jak to Brytyjczycy mają w zwyczaju przy fish & chips.
Deser - zielone jabłka z wasabi, lody z maślanką z chutney paprykowym
Pomimo wasabi deser nie był w ogóle "ostry/mocny" - delikatnie podbijał smak jabłek. Lody z maślanką są czymś nowym w lubelskiej gastronomii. W ogóle nie czuć było tego mlecznego posmaku. Punktem kontrującym te delikatne smaki było zdecydowanie puree/mus z papryki, która nadała całości słodyczy. Na talerzu deserowym znalazł się także puder z czekolady / wafelków czekoladowych, który z kolei wniósł w potrawę pewien nowy akcent, jeśli chodzi o strukturę deseru.
Podsumowując
Myślę, że menu "mięsne" zaproponowane przez Hotel Agit jest na naprawdę na dobrym poziomie i z miłą chęcią wróciłbym tam na królika. Na tatara z pewnością wrócę w klasycznej odsłonie, co nie znaczy, że rybna wersja nie była smaczna. Deser lekki, orzeźwiający - fajny akcent na zakończenie degustacji. Idzie lato powoli więc proszę o więcej orzeźwiających dań w Lublinie!
Dla przypomnienia Restaurant Week w całej Polsce trwa do 10 kwietnia więc kto jeszcze nie udał się do jednej z piętnastu restauracji aby spróbować trzech dań w festiwalowej cenie 39 zł, ma jeszcze szanse! Zachęcam!
Rezerwacji możecie dokonać na stronie https://restaurantweek.pl/wyszukiwarka/lublin/
Szczegóły o tym smacznym wydarzeniu znajdziecie także w poprzednim poście.
2 komentarze :
Super wpis! Widać pasję i zaangażowanie autora
Agit się mocno reklamuje, z tego co widziałam kuchnią "molekularną". Może akurat warto tam zajrzeć?
Ciekawy wpis.
Prześlij komentarz