Bez względu na porę roku grzyby są wszędzie. Nie mam na myśli grzybów z którymi walczymy tylko te naprawdę smakowite. Od suszonych po mrożone aż po świeże. I nawet kiedy sezon się kończy na te rarytasy można sięgnąć po mniej świeże opcje. Niemniej jednak - grzyb jest grzyb a gdy jest świeży jest najlepszy. Nie tak dawno temu kupiłem na trasie słoik kurek - pięknych i złotych. Te małe cudeńka potrzebują tak nie wiele aby zabłysnąć.
Pierś z kurczaka na kremowym sosie ze świeżych kurek
Garść oczyszczonych kurek smażymy na maśle i oliwie (proporcje pół na pół). Po paru minutach solimy i pieprzymy, dolewamy ok. 100 ml rzadkiej śmietanki kremówki (30%). Czekamy kolejne parę minut na wolnym ogniu aby sos zgęstniał. W międzyczasie pierś z kurczaka kroimy w poprzek na kilku centymetrowe kawałki. Smażymy na bardzo gorącej patelni podlanej delikatnie oliwą. Doprawiamy delikatnie solą i pieprzem, smażymy na złoty kolor. Kiedy mięso mocno "sprężynuje" przekładamy je do miski, posypujemy ostrą papryką w proszku, mieszamy i przykrywamy naczynie na 2 minuty.
Przystawkę można podać w głębokim talerzu, na spód którego wykładamy nasz sos kurkowy, a na wierzch kurczaka. Danie zapewne świetnie wyglądałoby z zielonym groszkiem lub zielonymi szparagami. Rzodkiewka też genialnie przełamuje słodycz sosu i pikanterię kurczaka.
I to wszystko w 10 minut. Endżoj.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz